Tegoroczna edycja konkursu Drzewo Roku Klubu Gaja zgromadziła blisko 150 zgłoszeń drzew z całego kraju, które są częścią naszej historii i kultury, a także ważnym symbolem lokalnych społeczności. Wybrani przez jury konkursu finaliści to bohaterowie naszych czasów i walki o przyrodę w Polsce. To drzewa często mocno okaleczone przez piły, które ciągle żyją, drzewa zagrożone wycinką i te ocalone, otaczane opieką i ochroną. Drzewa nie mówią, ale dzięki konkursowi możemy o nich usłyszeć i poznać wspaniałe opisy zaangażowania obywatelskiego w ochronę drzew, a także przykłady zarządzania miejską zielenią z dbałością o drzewa.
16. finalistów wyłonionych przez jury konkursu Drzewo Roku, organizowanego po raz 11. przez Klub Gaja, rywalizować będzie o tytuł Drzewa Roku 2021 podczas czerwcowego głosowania na www.drzeworoku.pl. Wśród finałowych drzew znalazły się dęby i wiązy, lipa, topola, sosna, jodła, a także chopinowskie wierzby, cypryśnik błotny, kasztan jadalny i dzika czereśnia. Drzewa najstarsze i najsłynniejsze, magiczne, z niesamowitymi historiami, ale także te zwyczajne, podwórkowe. To ulubione przez społeczności drzewa, otaczane przez nich szacunkiem, troską i opieką, bronione przed wycinką i te już uratowane. Drzewa, które mogą być dla nas prawdziwą lekcją ekologii i działań społecznych.
Jacek Bożek, szef Klubu Gaja, mówi – „Cieszy nas ilość zgłoszeń, ale zarazem niepokoi liczba drzew zagrożonych wycięciem. Dzieje się coś niedobrego. Z całego kraju spływają do nas informacje o pozbywaniu się w szczególności starych i dorodnych drzew. Zgłoszenie takich drzew do naszego konkursu często jest dla nich ostatnią szansą na ratunek. Mam nadzieję, że poznanie wzruszających opowieści o tych drzewach, przyczyni się do większej empatii dla przyrody. Serdecznie gratuluję wszystkim finalistom”.
Dr hab. prof. Zbigniew Wilczek, biolog z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, członek jury konkursu Drzewo Roku, dodaje – „Kolejna edycja konkursu Drzewo Roku obfituje w interesujące historie drzew, legendy z nimi związane oraz opisy działań grup społecznych i indywidualnych osób na rzecz ochrony polskiej przyrody. Konkurs ten jest okazją do podzielenia się doświadczeniami w zakresie ochrony drzew, podkreśla ich znaczenie w życiu człowieka i w zachowaniu różnorodności biologicznej. Stanowi również inspirację do dalszych starań mających na celu zachowanie drzew i ich siedlisk przyrodniczych dla przyszłych pokoleń”.
„Obok pomników przyrody trudno przejść obojętnie, kilkusetletnie dęby, platany czy wiązy zawsze zachwycają, są imponujące. To prawdziwe gwiazdy, nie muszą mieć nawet żadnej ciekawej historii, wystarczy, że są piękne. Do konkursu Drzewo Roku coraz częściej zgłaszane są drzewa, na pierwszy rzut oka niby kompletnie niepozorne, o wymiarach dalekich do pomnikowych, ale za to z takimi historiami, które czyta się jak książkę, trudno się od nich oderwać. W tych historiach są wspomnienia z dzieciństwa, jest miłość i przyjaźń, są wydarzenia smutne, tragiczne, ale też nie brak takich radosnych. To opowieści o tym, że nie jesteśmy w stanie żyć bez drzew”. – podkreśla Ewa Furtak, dziennikarka, członkini jury konkursu Drzewo Roku.
Finałowa 16. konkursu Drzewo Roku 2021
Topola w Słońsku (gmina Słońsk, woj. lubuskie) – topola czarna, wiek ok. 150-170 lat, wys. ok. 36 m, obwód 700 cm, pomnik przyrody. Zgłoszona przez Towarzystwo Przyjaciół Słońska „Unitis Viribus”.
Topola czarna rosnąca na wale przeciwpowodziowym przy Stacji Pomp jest ostatnim wiekowym egzemplarzem tego gatunku w Ujściu Warty. Stanowi znakomity symbol historii tych ziem, kiedy to topole czarne wraz z wierzbami, olszami i jesionami tworzyły rozległe lasy łęgowe wzdłuż licznych koryt Warty. Drzewo jest lub było zamieszkiwane przez co najmniej kilkanaście gatunków ptaków (m.in. szpak, dudek, kwiczoł, bogatka, grzywacz, modraszka, sroka, wrona siwa, pełzacz, mazurek). W jej licznych dziuplach znajdują schronienie również szerszenie oraz kuny i szopy pracze. Topola, dzięki swoim okazałym rozmiarom, jest dobrym punktem orientacyjnym. Turyści wędrujący Szlakiem Derkacza lub płynący kajakami Szlakiem Zimorodka zawsze zwracają na nią uwagę, próbują objąć jej potężny pień, sfotografować się przy drzewie. Obecni właściciele dawnej wodomistrzówki, próbują dać jej nowe życie: pobierając zrazy, ukorzeniając je, szkółkując i sadząc młode drzewka. Pierwsze dzieci już rosną!
Lipa Ocalona w Wiśniewie (gmina Wiśniew, woj. mazowieckie) – lipa drobnolistna, wiek ok. 100 lat, wys. ok. 18 m, obwód 427 cm. Zgłoszona przez Szkołę Podstawową im. Bolesława Chrobrego w Wiśniewie.
Lipa została posadzona z wielkim entuzjazmem przez mieszkańców wsi Wiśniew 100 lat temu po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Wraz z innymi pięćdziesięcioma drzewami tworzyła piękną aleję w pobliżu nowo wzniesionej szkoły i siedziby władz gminnych. Przez lata rosła w spokoju będąc świadkiem historii Polski i mieszkańców wsi. W 2005 roku wszystko się zmieniło. Gmina postanowiła wyciąć aleję starych drzew. Dzięki zdecydowanym działaniom podjętym przez mieszkańców przy wsparciu Towarzystwa Przyrodniczego „Bocian” lipa wraz z sześcioma towarzyszami została ocalona. W 2017 roku pod drzewem znowu pojawili się urzędnicy, którzy po raz kolejny chcieli wyciąć drzewo. I tym razem szczęście nie opuściło lipy, gdyż Starostwo Powiatowe odrzuciło wniosek i zaleciło lepszą dbałość o drzewa. Jeszcze raz mieszkańcy skutecznie stanęli w obronie lipy podczas budowie nowego chodnika. Dzisiaj drzewo wciąż żyje – jako jedno z niewielu starych drzew na tej ulicy. I ma się świetnie!
Dąb Fredry w Rzeszowie (woj. podkarpackie) – dąb szypułkowy, wiek 200 lat, wys. 20 m, obwód 320 cm. Zgłoszony przez grupę nieformalną „Nie oddamy Dębu Fredry”.
Przy ul. A. Fredry w Rzeszowie, naprzeciwko bloku nr 5 rośnie dąb. Takie drzewo powinno mieć od dawna status pomnika przyrody, ale nie ma, bo miało być przeznaczone do wycięcia z powodu przebudowy okolicznych ulic i budowy ronda. W czerwcowy poranek 2019 roku jedna z mieszkanek bloku nr 5 napisała petycję do Prezydenta Miasta i usiadła pod dębem przy zaimprowizowanym stoliku, do drzewa przypięła plakat z napisem: „Przeznaczony do wycięcia, próbujmy uratować”. Do akcji zbierania podpisów wkrótce przyłączyły się inne osoby, zabierając listy do podpisu do swoich znajomych, do zaprzyjaźnionych kawiarni, pubów, klubów. Informacje na ten temat pojawiły się także w mediach. Następnego dnia poprzez media lokalne odezwał się Prezydent Miasta, zapewniając, że dąb na pewno zostanie. W wyniku całej akcji utworzyła się grupa aktywistów funkcjonująca pod nazwą „Nie oddamy Dębu Fredry”, która na bieżąco monitoruje działalność miasta w zakresie ochrony zieleni. Dąb Fredry stał się dla mieszkańców drzewem szczególnym. Zintegrował Rzeszowian wokół problemu wycinki drzew, a także znaczenia dużych, starych drzew w przestrzeni miejskiej.
Dąb Dunin w Przybudkach (gmina Narew, woj. podlaskie) – dąb szypułkowy, wiek ok. 400 lat, wys. 13 m, obwód ok. 700 cm, pomnik przyrody. Zgłoszony przez Tomasza Niechodę i Agnieszkę Aleksiejczuk z Lublina.
Puszcza Białowieska i okolice to miejsce obfitujące w wyjątkowe drzewa. Można by rzec, że to Sanktuarium Puszczańskich Olbrzymów, z których jednym z najbardziej znanych jest dąb Dunin. To wyjątkowe drzewo skradło serce wielu ludziom. „To nasza wizytówka” – mówi jeden z mieszkańców Przybudek i ma rację, bo wielu turystów z Polski i nie tylko przyjeżdża tutaj właśnie po to, by go zobaczyć, zrobić przy nim pamiątkowe zdjęcie. Dunin to także charakterystyczny punkt spotkań. „Do zobaczenia przy dębie” – mówili mieszkańcy. Był i jest też inspiracją dla wielu artystów. Znalazł się m.in. na okładce płyty „Scenariusz” zespołu Hoyraky. Reżyserka Beata Hyży-Czołpińska umieściła go w filmie „Wielkie drzewa” w cyklu reportaży „Czytanie Puszczy”. Drzewu nadał nazwę DUNIN Janusz Korbel – jeden z twórców ruchu ekologicznego – na cześć białoruskiego poety i dramaturga Wincentego Dunina-Marcinkiewicza. W ostatnim czasie Dunin zgubił konar i istnieje ryzyko, że rozpadnie się na pół, a mieszkańcy i pasjonaci drzewa walczą o jego przetrwanie.
Cypryśnik w Kórniku (gmina Kórnik, woj. wielkopolskie) – cypryśnik błotny, wiek 175 lat, wys. 28 m, obwód 515 cm. Zgłoszony przez Instytut Dendrologii Polskiej Akademii Nauk w Kórniku.
Drzewo rośnie na terenie najstarszego w Polsce Arboretum w Kórniku i jest najsłynniejszym okazem cypryśnika błotnego w naszym kraju. Posadzony był na początku (około 1845 roku) powstawania ogrodu. Wtedy to hrabia Tytus Działyński, kolejny właściciel Kórnika, rozpoczął gruntowną przebudowę Zamku i ogrodu. Sprowadzał wiele gatunków drzew i krzewów nieznanych wówczas w Polsce, tworząc wraz z synem największą w Europie Środkowej kolekcję roślin drzewiastych, która liczyła 1500 gatunków. To wtedy zostało sprowadzonych kilkanaście okazów cypryśnika, z których ten jeden wyrósł najsilniej. Cypryśnik błotny naturalnie występuje w południowo-wschodniej części Stanów Zjednoczonych, na terenach bagnistych i zalewowych. Jest drzewem iglastym, które wytwarza pneumatofory, czyli tzw. korzenie oddechowe. Jest symbolem Kórnickiego Arboretum, drzewem, które każda osoba odwiedzająca ogród musi koniecznie zobaczyć. Zapisał się również w świadomości lokalnej społeczności w wielu legendach i opowieściach. Jedna z nich podaje, iż kobiety, które nie mogły znaleźć męża przychodziły i siadały wśród pneumatoforów opowiadając sobie nawzajem jaki powinien być ich wybranek. Nim nadeszły wiosenne roztopy i korzenie zakryła woda, zjawiali się wymarzeni kawalerowie.
Kasztan jadalny w Reptach Śląskich (gmina Tarnowskie Góry, woj. śląskie) – kasztan jadalny, wiek ok. 450 lat, wys. 28 m, obwód 850 cm, pomnik przyrody. Zgłoszony przez Zespół Szkolno-Przedszkolny w Tarnowskich Górach.
Drzewo od prawie pięciu wieków jest wspaniałą ozdobą ogrodu plebani parafii pw. Św. Mikołaja w Reptach Śląskich. Prawdopodobnie 450 lat temu posadził go jeden z proboszczów, który przywiózł nasiona kasztana jadalnego z Włoch. Dzisiaj jest on chlubą mieszkańców i najstarszym drzewem tego gatunku w Polsce oraz jednym z najstarszych w Europie Środkowej. Kasztan pełni ważną rolę w życiu społeczności lokalnej. Jego rozłożysta korona, bogata w rzadko spotykane na naszym terenie liście oraz gruby, częściowo pusty pień, budzą zaciekawienie wszystkich zwiedzających. Jesienią mieszkańcy zbierają kasztany, które pieczone w piekarniku są podobno prawdziwym rarytasem. Tutejsze gospodynie mają także swoje sprawdzone przepisy na inne potrawy z kasztanów – robią z nich pasty, desery, zupy, a nawet kiedyś z mąki kasztanów piekły chleb. Z kolei miód kasztanowy jest rzadko pozyskiwany, dla tego ten rzepecki jest niezwykle ceniony przez pszczelarzy. Mieszkańcy obawiają się, że duży wiatr złamie ten piękny pomnik przyrody, dlatego poddawany jest on różnym specjalistycznym zabiegom pielęgnacyjnym. Próbują także wyhodować potomstwo kasztana. Na razie udało się to tylko jednemu mieszkańcowi. Kasztan ma oficjalny rodowód, dlatego po jego szczepki przyjeżdżają przyrodnicy z całej Polski.
Joshua Tree w Gliwicach (woj. śląskie) – dąb szypułkowy, wiek ok. 150-170 lat, wys. 25 m, obwód 421 cm. Zgłoszony przez Jolantę Wiśniewską z Gliwic.
Joshua Tree rośnie na terenie malowniczej, dzikiej dolinki nazywanej potocznie „Wilczymi Dołami”. To miejsce, które odwiedzają mieszkańcy okolicznego osiedla Sikornik. Niedawno społeczność lokalna dowiedziała się, że dolinka ma zniknąć, a wraz z nią pod topór ma pójść ponad pół tysiąca drzew, w których swoje domy znajduje 37 chronionych gatunków ptaków. Jest plan, by powstał w tym miejscu suchy zbiornik przeciwpowodziowy o wielkości 11 boisk piłkarskich. Zgodnie z ekspertyzą Joshua jako jeden z nielicznych ma zostać ocalony. Mieszkańcy jednak nie do końca wierzą w te zapewnienia. Dlatego spontanicznie powstała nieformalna grupa „Ratujmy Wilcze Doły”, której działania poparło już ponad 10 tysięcy osób. Imię drzewa pojawiło się trochę przez przypadek. Na forum ktoś spontanicznie napisał o nim : „symbol walki o ten teren, takie Joshua Tree naszej sprawy…przetrwania w każdych warunkach”. Joshua Tree to również nazwa najlepszego albumu zespołu U2. Jedna z działaczek wpadła na pomysł, by napisać do Bono o naszym Joshua. W ostatnim czasie grupa aktywistów zorganizowała tutaj: Dzień Dziecka, plener fotograficzny, Festiwal Ptaków. Nakręcono też kilka reportaży, których bohaterami byli mieszkańcy opowiadający o tym, czym jest dla nich zielona dolinka wolności.
Drzewo podwórkowe w Brzegu Dolnym (gmina Brzeg Dolny, woj. dolnośląskie) – dąb szypułkowy, wiek ok. 80 lat, wys. 18 m, obwód 210 cm. Zgłoszony przez Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 2 w Brzegu Dolnym.
Siedmioletnia Ola mieszka w Brzegu Dolnym na małym osiedlu. Jej podwórko przypomina trójkąt, w którego środku rośnie jedyne, można by pomyśleć, samotne Drzewo. Ale to Drzewo nie jest wcale samotne… Każdego roku bawi się z dziećmi na podwórku. Zna wszystkich, od tych najmniejszych do najstarszych. Widzi, jak śpią w wózkach, uczą się chodzić, biegać, jeździć na rowerze i hulajnodze. Zna ich gry i tajemnice. Ola lubi patrzeć na Drzewo z okna w kuchni, bo widzi je z samej góry. Obserwuje ptaki, które na nim siadają, a może też mieszkają? Jesienią podwórkowe Drzewo zrzuca bardzo dużo żołędzi, z których Ola robi różne ludziki i zwierzątka. Uwielbia też patrzeć, jak spadają z niego liście i kręcą się wokół własnej osi. Zimą na gałązkach jest dużo białego puchu – to śnieg, a wiosną pięknie rozwijają się nowe zielone pąki. Latem pod jego rozłożystą koroną można się skryć, jak jest bardzo gorąco. I tak co roku, Drzewo mieszka na osiedlu i poznaje historie mieszkańców, a oni są częścią historii jego życia. Ola bardzo kocha swoje Drzewo podwórkowe i często je przytula.
Jodła Jagna w Nadleśnictwie Młynary (gmina Młynary, woj. warmińsko-mazurskie) – jodła pospolita, wiek ok. 123 lata, wys. 32 m, obwód 320 cm. Zgłoszona przez Nadleśnictwo Młynary oraz Starostwo Powiatowe w Elblągu Wydział Promocji Powiatu, Edukacji, Kultury i Sportu.
Jodła w Nadleśnictwie Młynary jest rzadkością, gdyż występuje poza granicami swojego naturalnego występowania. Jagna została posadzona tu ponad 120 lat temu w ramach doświadczeń naukowych, których rezultaty możemy dzisiaj podziwiać w imponujących rozmiarach tego drzewa. Jej szyszki przypominają świece, których próżno szukać pod drzewem, ponieważ po osiągnięciu dojrzałości rozpadają się na gałęziach. Jodła rośnie na ścieżce przyrodniczej Nadleśnictwa Młynary i jest ważnym punktem chętnie odwiedzanym przez miejscową młodzież i turystów. W jej otoczeniu roztacza się specyficzny mikroklimat bogaty w olejki eteryczne. Imię Jagna nadali jej uczniowie Szkoły Podstawowej w Młynarach. Wkrótce, dzięki staraniom społeczności lokalnej zostanie pomnikiem przyrody prawnie chronionym.
Dąb w Lublinie (woj. lubelskie) – dąb szypułkowy, wiek ok. 74 lata, wys. 16 m, obwód 186 cm. Zgłoszony przez Urząd Miasta Lublin. Biuro Miejskiego Architekta Zieleni.
Cudem ocalały dąb rośnie na pasie zieleni ruchliwej ulicy. Jedyne drzewo, które pozostało po budowie, a później przebudowach ulicy Bohaterów Monte Cassino w Lublinie. Rośnie równomiernie i jest w dobrej kondycji zdrowotnej. Ma również piękną regularną koronę. Liczne ingerencje w infrastrukturę otaczającą drzewo nie spowodowały uszkodzeń. W 2019 roku dąb został mianowany jednym ze Skarbów Kultury Przestrzeni Lublina. Po ogłoszeniu wyników plebiscytu, okazało się, że drzewo ma swoją historię. Teren ten niegdyś należał do ojca Lucjana Ważnego, który zasadził drzewo. Jak wspomina jego córka – Ilekroć przejeżdżaliśmy koło tego dębu, Tata zawsze mówił: Pamiętaj dziecko, że tego dęba zasadziłem ja po powrocie z wojny w 1946 roku. Zaproponowała, aby upamiętnić dąb, skoro przetrwał nietknięty w tak ruchliwym miejscu. I tak się stało. Jest to idealny przykład, że takie drzewa mogą być zachowane przy budowach i remontach dróg, tym samym zwiększając wartość krajobrazową pasów drogowych.
Najstarsze drzewo w mieście (Zduńska Wola, woj. łódzkie) – wiąz polny, wiek ok. 350 lat, wys. 20 m, obwód 590 cm, pomnik przyrody. Zgłoszone przez Liceum Ogólnokształcącego im. Kazimierza Wielkiego w Zduńskiej Woli.
Ponad 300-letni wiąz znajdujący się w Parku Miejskim w Zduńskiej Woli, to najstarsze drzewo w mieście i jeden z największych okazów tego gatunku w Polsce. Jak mówi miejska legenda, podczas marszu na Rosję pogoda doskwierała piechocie i aby ochłodzić się legiony spoczęły pod wiązem, a rzucany przez niego cień dał im namiastkę ochłody. Mówi się, że pod drzewem siadł sam Napoleon Bonaparte. W 1987 roku drzewo zostało zabezpieczone i poddane zabiegom pielęgnacyjnym. Jego stan nie był najlepszy. Okaz był bardzo zniszczony i pozbawiony zupełnie pierwotnej korony, z połową pnia wypełnioną wszystkim, co można było do niego wepchnąć – gruz betonowo – ceglany, glina, żwir oraz przeróżne obce materiały. Ale co najważniejsze drzewo żyło! Tak przetrwał do 2017 roku, gdy podczas gwałtownej i silnej burzy drzewo zostało uszkodzone. Złamała się wtedy jedna z większych gałęzi. Od tamtej pory drzewo jest pod ciągłym okiem przyrodników. Jeden z autorów zgłoszenia nigdy nie zapomni chwil spędzonych tutaj z babcią i wspólne jedzenie lodów pod wielkim wiązem.
Dąb Obrońca w Śladowie (gmina Brochów, woj. mazowieckie) – dąb szypułkowy, wiek ok. 600 lat, wys. 25 m, obwód 720 cm, pomnik przyrody. Zgłoszony przez Jarosława Tempczyk i Arletę Tempczyk (Specjalista ds. Ochrony Środowiska), Szkołę Podstawową im. Władysława Jagiełły w Śladowie, Urząd Gminy Brochów.
Dąb Obrońca znajduje się na terenie posesji Państwa Tempczyków w Śladowie i ma niesamowitą historię. W czasie II Wojny Światowej Niemcy zrzucili tu bombę. Wybuchł ogromny pożar, niszcząc gospodarstwo sąsiadów, a ogień rozprzestrzeniał się na kolejne budynki. Ogromny i zdrowy dąb „zatrzymał” ogień i ocalił posesje Państwa Tempczyków przed żywiołem. Stary drewniany dom stoi do dzisiejszego dnia. Ślady pożaru są jednak widoczne od strony wschodniej na pniu dęba. Stąd nazwa heroicznego dębu – „Obrońca”. Od ponad 30 lat na dębie mają swoje gniazdo bociany – symbol polskiego krajobrazu i wsi. Dąb daje schronienie również innym zwierzętom – puszczykom, szpakom, wróblom, dzięciołom, szerszeniom, mrówkom, a także wiewiórkom! Z historią drzewa zapoznają się dzieci i młodzież z okolicznej Szkoły Podstawowej w Śladowie, ale także odwiedzają go wycieczki krajowe i zagraniczne. Dzięki władzom Urzędu Gminy w Brochowie i dyrekcji Kampinoskiego Parku Narodowego odbywa się systematyczna pielęgnacja drzewa.
Wierzbowa brama Krakowa (Kraków, woj. małopolskie) – 2 okazy wierzby białej, wiek ok. 45 lat, wys. ok. 12 m, obwód ok. 400 cm. Zgłoszona do konkursu przez Towarzystwo na Rzecz Ochrony Przyrody z Karkowa.
Chopinowskie wierzby płaczące są prawdziwą ozdobą i ikoną krajobrazową Bulwarów Wiślanych Krakowa. Były trzy, jednej nie udało się uratować, zachorowała i została ścięta w tym smutnym pandemicznym roku. Dwie wierzby stojące po dwóch stronach Mostu Grunwaldzkiego tworzą swoistą drzewną bramę miasta. Przetrwały burze i wichury, miliony spotkań, rozmów, pocałunków i zaczarowanych opowieści. Późną jesienią, kiedy wszystkie inne drzewa w okolicy pozbywają się już liści, te wierzby wciąż się złocą, a kiedy na przedzimiu okryje je pierwszy szron – zamieniają się w czarodziejskie srebrzyste posągi. Kiedy Wisłę przestaje już skuwać lód, to one pierwsze okrywają się soczystą zielenią pąków na jaskrawo żółtych pędach. Mieszkańcy Krakowa marzą by te wierzby ocalić. Zachęcają także do otwartego dialogu o tym, jakie powinny być priorytety w zarządzaniu miejską zielenią. Ich wycięcie na zawsze zmieni widok bulwarów. Drzewa mogłyby tu pozostać jako swego rodzaju „drzewa życia” i tym samym stanowić doskonałą lekcję biologii, ekologii i szacunku do starych, sędziwych drzew.
Samotna Sosna (Słowiński Park Narodowy, woj. pomorskie) – sosna zwyczajna, wiek ok. 80 lat, wys. 6 m, obwód 165 cm. Zgłoszona przez Słowiński Park Narodowy.
Samotna sosna jest niezwykła i niepowtarzalna. Położona jest na ścieżce przyrodniczej „Garnieńskie Łęgi”, której tematyka dotyczy ochrony siedlisk ptaków wodnych i błotnych. Pochodzenie tej sosny w tym miejscu nie jest wyjaśnione – występuje z dala od lasu i innych drzew tego gatunku. Wystawiona na nieustanne działanie wiatru, wykształciła niską i zwartą formę o charakterze drzewa sawannowego. Panorama z perspektywy stojącego drzewa urzeka widokiem na pochodzącą z XIII wieku wieś Gardnę Wielką oraz wzgórza morenowe. Miłość do tego drzewa niejednemu już skradła serce, czego pokłosiem są zdjęcia wykonane przez wielu fotografów przyrody.
Magiczne drzewo na Cieńkowie (Wisła, woj. śląskie) – dzika czereśnia, wiek ok. 100 lat, wys. 8 m, obwód 160 cm. Zgłoszona przez Urząd Miejski w Wiśle.
Magiczne drzewo to dzika czereśnia, która nieco ponad 100 lat temu wyrosła na grzbiecie Cieńkowa w Beskidzie Śląskim. Drzewo znajduje się na popularnym rodzinnym szlaku, którym chętnie spacerują zarówno turyści, jak i mieszkańcy Wisły. To miejsce zachwyca swą atmosferą. Każdy odwiedzający Cieńków nie wyobraża sobie przejść obojętnie obok Magicznego Drzewa. Pocztówki, plakaty, zdjęcia w rodzinnych albumach czy też na portalach społecznościowych z magicznym drzewem w roli głównej można już liczyć w tysiącach. Wielu blogerów i maniaków pięknych widoków przyjeżdża tutaj na wschody i zachody słońca. Magię miejsca dostrzegła też Renata Przemyk, która latem 2014 roku zorganizowała pod czereśnią swój koncert kameralny. Każdemu, kto zapyta o historię Magicznego Drzewa właściciele tego terenu przytaczają pewną legendę. Głosi ona, że każdy kto szczerze pocałuje i obejmie ukochaną osobę pod tym 100-letnim drzewem zazna na zawsze szczęścia w miłości. Jak dodają właściciele, oni tak uczynili i są razem już 30 lat.
Strażnik Kopalni w Sosnowcu (gmina Sosnowiec, woj. śląskie) – wiąz szypułkowy, wiek ok. 120 lat, wys. 15 m, obwód 294 cm, pomnik przyrody. Zgłoszony przez Przemysława Bartosa (Przyroda dla Sosnowca).
Strażnik Kopalni rośnie w dzielnicy Niwka o bogatej i niezwykle ciekawej przeszłości, która zadziwia do dnia dzisiejszego. Jest wyjątkowy nie tylko dlatego, że tworzy element przydrożnej alei kasztanowo-lipowo-wiązowej, ale stanowi także cenny element historyczny, nierozerwalnie związany z rozwojem miasta – począwszy od osadnictwa we wsi Sosnowice, rozwój górnictwa na Niwce, a kończąc na współczesnych przemianach miasta, będącego stolicą Zagłębia Dąbrowskiego. Wartość przyrodniczą i estetyczną drzewa podnosi fakt, że pień porasta bluszcz pospolity, a w koronie drzewa znajduje się gniazdo sierpówek, które co roku tak chętnie do niego wracają. W 2019 roku drzewo zostało wytypowane do wycięcia. W długą walkę o jego ochronę włączyli się ludzie z różnych zakątków Polski. Wspólne działania pozwoliły ostatecznie przekonać Radnych o tym, że Strażnik Kopalni jest naszym wspólnym dziedzictwem. W dniu 29 października 2020 roku podjęto uchwałę mającą na celu objęcie drzewa ochroną pomnikową. Autor zgłoszenia chciałby, aby to drzewo stało się symbolem dobrych przemian, które zwiększą zainteresowanie ludzi otaczającą naturą. W każdym z nas drzemie taka siła, która pozwala zadbać o najpiękniejsze drzewa w naszym otoczeniu, o naszych zielonych sojuszników.
***
Konkurs Drzewo Roku Klubu Gaja ma na celu promowanie postawy szacunku dla przyrody oraz wyszukanie przykładów ciekawych i trwałych związków pomiędzy kulturą i historią lokalnej społeczności, a drzewem, które jest przez nią szczególnie doceniane. W konkursie nie szukamy drzew najstarszych, najwyższych, najgrubszych, najpiękniejszych ani najrzadszych. Szukamy drzewa najbardziej kochanego, drzewa z opowieścią, drzewa, które pobudza wyobraźnię i jednoczy ludzi. Laureatem konkursu zostanie drzewo, które zdobędzie największą liczbę głosów internautów podczas czerwcowego głosowania na www.drzeworoku.pl
Możesz pomóc chronić drzewa przekazując darowiznę lub 1% podatku dla Klubu Gaja. Na stronie Klubu Gaja znajdziecie Państwo Bezpłatny Program PIT lub w deklaracji podatkowej PIT wystarczy wpisać KRS: 0000120069.