Zapraszamy do lektury wywiadu z Jackiem Bożkiem, prezesem Klubu Gaja, który stanowi podsumowanie działań organizacji w 2012 roku oraz jej planów i wyzwań na kolejne 12 miesięcy. W 2013 roku Klub Gaja obchodzi jubileusz 25-lecia.
– Jakie były najważniejsze osiągnięcia Klubu Gaja w 2012 roku?
– Z pewnością należy do nich, i to na pierwszym miejscu, kampania Jeszcze żywy KARP. W całej historii Klubu Gaja, a w tym roku obchodzimy jubileusz 25-lecia, właśnie ta kampania odbiła się największym echem w Polsce. Napisały o niej także media zagraniczne, w tym „Die Welt”. Właśnie dzięki ogromnemu wsparciu mediów udało nam się dotrzeć do szerokiej grupy obywateli. O losie zwierząt, karpi, zaczęto rozmawiać w różnych środowiskach, już nawet nie powołując się na Klub Gaja, i to jest bardzo dobry efekt. Ta dyskusja rozpoczęła się jeszcze w ubiegłym roku dzięki jednoaktówce Artura Pałygi „Człowiek i karp”, do której odwoływano się także teraz. Tym razem jednak był to jeden z elementów obszernej kampanii, w której najmocniejsza stroną była kreacja z udziałem ambasadorów „Jeszcze żywego KARPIA”, spoty telewizyjne i radiowe, strona internetowa, happening w Warszawie, niezliczona ilość udzielonych wywiadów oraz wiele innych możliwości przekazu, które daje Internet.
Niemiecki dziennik „Die Welt” napisał, że Jeszcze żywy KARP nabiera coraz większego znaczenia i może doprowadzić do podobnej sytuacji, jaka miała miejsce w Hiszpanii, gdzie toczono liczne debaty na temat walki byków. Dla mnie ta kampania jest przełomem ze względu na zmianę społeczną, do której dążymy oraz ze względu na 25-letnią historię Klubu Gaja.
– W 2012 roku Klub Gaja ogłosił także 10. edycję swojego największego programu – Święto Drzewa i podsumował poprzednią, w której udało się zasadzić 83, 5 tysiąca drzew.
– Tak, to kolejny przykład coraz większego zaangażowania Polaków w działania Klubu Gaja. Ponad 500 tysięcy podsadzonych drzew w ciągu 10 lat to konkretna liczba, ale dla nas najbardziej wartościowy jest wpływ programu na najróżniejsze grupy – pokoleniowe, społeczne, zawodowe i branżowe. Uczestnicy programu nie tylko sadzą drzewa, ale także zajmują się ich ochroną, organizują zbiórki makulatury, odkrywają drzewa ważne dla wspólnot lokalnych. Z ogromnym zainteresowaniem spotkał się ogłoszony przez nas
2. konkurs Drzewo Roku, na który napłynęło prawie 300 zgłoszeń, a liczba odsłon strony konkursu przekroczyła 100 tysięcy.
Z roku na rok Święto Drzewa rozwija się dzięki zaangażowaniu wielu partnerów i partnera strategicznego programu – Lasów Państwowych. Rozwija się też ogólnopolski program Klubu Gaja – Zaadoptuj rzekę, którego partnerem strategicznym jest Fundacja PKO Banku Polskiego. W 2012 roku była to trasa edukacyjna Katowice – Warszawa – Hel, a w jej ramach bardzo bogaty cykl warsztatów dla ponad 600 dzieci, mieszkańców i turystów, który zakończyliśmy w Helu europejskim wydarzeniem „Big Jump”. Wspólnie z nami do Bałtyku weszło około pół tysiąca osób na znak społecznego poparcia dla potrzeby wprowadzenia zrównoważonej gospodarki zasobami wodnymi w całej Unii Europejskiej. Podobne wydarzenia w tym samym czasie odbywały się w całej Europie, w Polsce koordynował je Klub Gaja.
Trzeba wspomnieć o tym, że w 2012 roku przekroczyliśmy liczbę 50 koni, które udało się uratować przed śmiercią w rzeźni i przekazać nowym opiekunom, w tym trzy konie trafiły do szkoły w Sosnowcu, w której uczą się dzieci wymagające szczególnej opieki i troski.
Wszystko dzieje się zgodnie z tym, po co powołaliśmy nasze stowarzyszenie. Stajemy się coraz bardziej otwarci na oczekiwania innych ludzi, na potrzeby zwierząt i przyrody – i traktujemy to jako wyzwanie do dalszej pracy. Mam nadzieję, że temu sprostamy.
Kilka miesięcy temu, na zaproszenie British Council, doświadczeniem wypracowanym przez Klub Gaja dzieliłem się z przedstawicielami inicjatyw społecznych w Birmie i całej Azji Wschodniej, ale tu na miejscu spotkania, rozmowa z ludźmi to nasza codzienna praca. Niełatwa. Bo jak rozmawiać o tym, że budowa wyciągów narciarskich mija się z celem ze względu na zmiany klimatyczne, tak aby nie urazić ludzi, którzy nie potrafią sobie wyobrazić czegoś innego? Dodajmy, że problem narciarstwa i turystyki nie dotyczy tylko Polski, ale całego świata, a jednak ludzie odpychają go od siebie.
– Czy Klub Gaja myśli o tym, żeby przenieść swoją siedzibę do Warszawy?
– Jest bardzo wiele powodów, dla których powinniśmy to zrobić. Ale nasza siedziba i korzenie są w Wilkowicach. Jednak tylko to, co dzieje się w centrum kraju jest dostrzegane i zyskuje prestiż, mimo, że wiele świetnych inicjatyw powstaje poza stolicą. Każde działanie, ze względu na zainteresowanie, lepiej najlepiej jest więc inicjować w Warszawie lub w mieście wojewódzkim. Chcemy się rozwijać i będziemy więc szukać coraz więcej sprzymierzeńców, takich jak media ogólnopolskie, instytucje, firmy. Tak działamy coraz lepiej.
Z drugiej strony, właśnie w Wilkowicach, dzięki decyzji Ministra Skarbu, otrzymaliśmy (w grudniu 2012 r.) na własność budynek, do którego przeniesiemy się na kolejne, mam nadzieję 25 lat. Czeka nas jednak całkowity jego remont i adaptacja. Naszym marzeniem jest, żeby był przykładem dobrych rozwiązań i ekoinnowacji.
Nadchodzący czas będziemy więc dzielić na konsekwentną pracę nad realizacją naszych programów i kampanii, na sprostanie oczekiwaniom wielu ludzi, a nawet całych środowisk wobec nas, na rozwój zespołu i tworzenie nowej siedziby.
– Do kogo głównie kierowane są i będą propozycje Klubu Gaja?
– Do Polaków. I to jest najtrudniejsze, bo musimy mieć ideę i przykłady, które wszystkich pociągną. A ponieważ Klub Gaja zajmuje się ochroną przyrody i zwierząt proponujemy wartości związane z tymi dziedzinami. Jako społeczeństwo mamy dużo wyzwań i problemów, które tylko dzięki współdziałaniu jesteśmy w stanie rozwiązać czy im zapobiec. Niedobór wody, zmiany klimatu to problemy, które wymagają opracowania metod jak zaadoptować się do tych zmian. Jest wiele do zrobienia w sprawie ochrony zwierząt zarówno tych dzikich, którym zabiera się przestrzeń życiową, jak i tych hodowlanych, których potrzeby są często ignorowane. Mamy coraz więcej miast pozbawianych zielonych enklaw więc starajmy się je zachować. Zieleń zabrana pod budowę, zalana betonem już nigdy nie wróci … Buduje się nowe wyciągi mimo, że śnieżne zimy są coraz krótsze. Pozostaje sztuczne naśnieżanie, ale to wymaga zużywania zasobów wody i kosztuje mnóstwo pieniędzy. O tym też trzeba mówić.
– Jakie ważne wyzwania związane z ekologią czekają nas w 2013 roku?
– Szczyt klimatyczny w Polsce, w kraju, który przecież ciągle na węglu „stoi”; decyzje w sprawie gazu łupkowego, elektrowni atomowej i tamy w Nieszawie, a dla Klubu Gaja to przede wszystkim wprowadzanie zmian społecznych, realizacja programów i kampanii, które przynoszą wiele korzyści społecznych i ekologicznych.
– Na zakończenie pytanie o pozycję NGO-sów w Polsce. Jak ocenić ich działalność?
– Bardzo wiele z nich wyspecjalizowało się w pisaniu projektów, ale jest coraz mniej takich organizacji i ich liderów, którzy wprowadzają zmianę społeczną. Dlaczego? Ponieważ trzeba zaangażować się w twórczy konflikt czyli podjąć pewne ryzyko, którego, obawiam się, w projekt wpisać się nie da.