W ubiegłorocznej edycji konkursu Drzewo Roku Klubu Gaja zwyciężył dąb Wybickiego z Będomina. Wygrana ta zagwarantowała mu możliwość udziału w głosowaniu na Europejskie Drzewo Roku 2014, które potrwa przez cały luty. Głosy na polski dąb można oddawać na stronie http://www.treeoftheyear.org/ lub poprzez stronę www.swietodrzewa.pl
Dąb Wybickiego został nazwany na cześć autora polskiego hymnu narodowego. Dąb rośnie na terenie dworu należącego niegdyś do rodziny Wybickich. Drzewo zostało wspomniane w książce Modeste Dehweid – córki kolejnych właścicieli posiadłości. Dziś dąb Wybickiego stoi nieopodal Muzeum Hymnu Narodowego.
Więcej informacji w publikacji Drzewo Roku 2013 >>>
Z polskim drzewem konkurują drzewa z 10 państw Europy. Czeski dąb został ochrzczony „Obrońcą”, gdy podczas powodzi, w której sam ucierpiał, pomógł małżeństwu dostać się na dach ich domu. Bułgarski wiąz, który jest symbolem oraz częścią herbu miasta Sliwen. Dzika grusza, zgłoszona do konkursu, jest najstarszą i największą przedstawicielką swego gatunku na Węgrzech. Według podań pod tym właśnie drzewem hrabia Andrassy spotkał swoją miłość – księżniczkę Sissy. Majestatyczny słowacki dąb, rosnący w pobliżu geograficznego centrum Europy, jest ważnym elementem – zarówno historycznym jak i botanicznym – Kremnicy. Szara topola, rosnąca na zamku Birr, jest naturalną hybrydą osiki i topoli białej – która znacznie przerosła swoich rodziców. Topola ta jest symbolem wielkiego arboretum w Irlandii, a także miejscem spotkań. Dąb Niela Gowa otrzymał imię po najsłynniejszym szkockim skrzypku z XVIII wieku, który według podań, wiele ze swych utworów skomponował pod tym właśnie drzewem. Dąb Bonsai w Begard wyrósł na dachu starego gołębnika i stoi tam już prawie 100 lat. Drzewko stało się symbolem francuskiego miasta. Dąb omszony, znany wśród mieszkańców Fonte Kolombo jako Drzewo Doskonałej Radości, znajduje się w pobliżu geograficznego centrum Włoch. Nieopodal drzewa modlił się święty Franciszek. Walijski dąb stoi w miejscu słynnej bitwy angielskiej armii z siłami walijskimi. Zmarłych w bitwie chowano nieopodal, dlatego drzewo nazwano „Dębem przy Bramie Śmierci„.
Foto: Aniela Wawrzyk