Lukas, zwany Kropkiem, urodził się w hodowli koni na rzeź gdzie ogiery sprzedaje się na ubój. Kropek, szczęśliwie wykupiony przez Klub Gaja w 2012 roku wyrósł na pięknego, ułożonego konia, który w tym roku zaczyna pracę z ludźmi w gospodarstwie agroturystycznym.
Kropek został uratowany przez Klub Gaja w 2012 roku. Jest on doskonałym przykładem sensu działań związanych z ratowaniem koni. Miał trafić do rzeźni, a znalazł nowy dom w Stajni Balladyna, gdzie jest kochany, zadbany i potrzebny. Koń wzbudza sympatię już samym wyglądem. Jego charakterystyczne umaszczenie kojarzy się z wiernym wierzchowcem małej Pippi, przezabawnej bohaterki powieści dla dzieci.
Jak przyjechał do nas to był zapasiony. Od razu zaopiekował się nim Bosto i tak jest do dzisiaj. Jak przyjechał to nie chciał jeść jabłek i marchwi, bo nie znał ich smaku. Nie umiał biegać, nogi mu się plątały, miał kłopoty na zakrętach ale to skutek tego, że do pierwszego roku życia nie był praktycznie wypuszczany, tylko tuczony. Teraz już gania na równi z chłopakami, bryka i ciągle je…Nie wiem jak on znajdzie czas na pracę pod siodłem. Dla nas jest przekochany, grzeczniutki. Uwielbia się tarzać i taplać w błocie. W związku z tym zawsze ma więcej kropek, plam i innych zacieków – opowiada Pani Joanna ze Stajni Balladyna, opiekunka Kropka.
Rocznie w Polsce na ubój trafia ponad 50 tysięcy koni. Część z nich, sprzedawanych za granicę, czeka długi transport przypłacony ranami i stresem. Na rzeź przeznacza się młode konie hodowane na mięso, a także te po ciężkich pracach, sporcie wyczynowym, rekreacji i schorowane. Klub Gaja może ratować konie i wspierać ich leczenie i utrzymanie tylko dzięki hojności ofiarodawców przekazujących darowiznę oraz 1% podatku dla Klubu Gaja (KRS 0000120069).
Przeczytaj historie niektórych uratowanych koni >>>
Na zdjęciach dwaj przyjaciele: Kropek i Bosto (zaraz po przyjeździe do Stajni Balladyna w 2012r. oraz jesienią 2014r.). Fot. Stajnia Balladyna.
